niedziela, 29 września 2013

Rozdział 3 "Tak,czy Nie"

"Tak, czy Nie"


-Angeles Saramego, czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i zostaniesz moją dziewczyną?-zapytałem i czekałem na odpowiedź z lekkim uśmiechem na twarzy w przeciwieństwie do Angie.
-Ja nie wiem,... German to się dzieje tak szybko- usłyszałem jej smutek w głosie na co ją przytuliłem szepcząc:
-Zaczekam ile trzeba, a teraz chodźmy.-nie byłem zadowolony z tej odpowiedzi, ale ją rozumiałem i miałem nadzieje że za niedługo się zgodzi.
   W domu
      Przyszliśmy rozeszliśmy się do pokoi. Próbowałem zasnąć, lecz nie mogłem myślałem o Angie i jej odpowiedzi. Zachciało mi się pić zeszedłem do kuchni, napiłem się i już miałem wychodzić ale wpadłem na kogoś. Tym kimś była zmęczona blondynka, co było po niej widać.
-Przepraszam German ja po prosu się zamyśliłam, nie mam siły-powiedziała z wyczuwalnym smutnym głosem.
-Nie, to ja przepraszam, a o czym tak rozmyślałaś?- zapytałem podnosząc kąciki ust
-Ty już powinieneś wiedzieć- uśmiechnęła się nalewając wody do szklanki 
-No, nie wiem o Violi czy może Studio- odpowiedziałem z zabawnym sarkazmem  na co zostałem oblany wodą, a ona wychodząc powiedziała mi na ucho "o tobie, głuptasie". Uśmiechnąłem, się sam do siebie słysząc te słowa i z "bananem" na twarzy udałem się do sypialni, gdzie od razu zasnąłem.
  Ranek
      Obudził mnie dźwięk budzika, który przypadkowo zwaliłem z szafki nocnej.Byłem w nadzwyczajnie dobrym humorze. Ubrałem się, odświeżyłem i zszedłem na śniadanie, byli tam już wszyscy. Przywitałem się i zasiadłem do stołu. Przez całe śniadanie Violetta opowiadała o tym, że ma główną role w przedstawieniu które będzie za tydzień. Po zjedzeniu udałem się do gabinetu, który cały był zawalony papierami. Sam się go przestraszyłem, musiałem to wszystko uporządkować więc zabrałem się za "papierkową" robotę.
   Siedziałem tam już chyba parę godzin z pracy wyrwało mnie pukanie i wołanie Olgi na...Kolacje?! Widocznie ominął mnie obiad, dlatego byłem taki głodny. Przy kolacji wszyscy pytali się co tam tak długo robiłem, a ja odpowiadałem zgodnie z prawdą że zaniedbałem pracę przez ostatnie dni i musiałem to nadrobić. Po kolacji udałem się do gabinetu. Przebywałem tam niecałe 15 minut, a ktoś już pukał.
-Proszę- odpowiedziałem od niechcenia, i ujrzałem wchodzącą Angie, od razu zostawiłem papiery, a ona tylko powiedziała:
- Zjaw się u mnie w pokoju jak skończysz, musimy porozmawiać- odpowiedziała i wyszła ze skalną miną. Rozważałem wszystkie scenariusze nie mogąc skupić się na pracy postanowiłem do niej już teraz pójść.
   Zapukałem nie pewnie do drzwi i usłyszałem melodyjne proszę na które wszedłem.
-O czym chciałaś porozmawiać?- zapytałem nie pewnie 
-Tak, zgadzam się- odpowiedziała szczęśliwa, a ja nie wiedziałem o co jej chodzi
-Ale o co chodzi, co tak?- zapytałem zdziwiony, a ona zawiesiła swoje delikatne ręce na moim karku i pocałowała, co mi wyjaśniło sprawę. Całowaliśmy się dobre pięć minut najpierw delikatne pocałunki przeradzały się w coraz bardziej namiętne. Kiedy skończyliśmy poszliśmy do mnie wznieść toast czerwonym winem, ale jak wiadomo nie skończyło się na jednym kieliszku.


No, tak to tyle jak na razie. Piszcie co myślicie, komentujcie i oceniajcie te opowiadania. A ja zapowiadam, że będzie tylko ciekawiej...

GermiXD

2 komentarze:

  1. :D Teraz ja mam banana na mordzie :)
    Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg upili się! hehe
    Coraz ciekawiej się robi:)
    Wyczekuje nexta!

    OdpowiedzUsuń