No więc tak, rozdziały będę dodawała w poniedziałki, piątki, soboty i niedziele. Rozdziały będą normalnej długości, oprócz poniedziałku kiedy będą trochę krótsze. Może się zdarzyć, że będę miała nadmiar went to wstawię rozdział również we wtorek. Wpadajcie i zachęcam do czytania...
Wziąłem poduszkę i zakryłem ją sobie twarz. Musiało to wyglądać co najmniej głupio, bo Angie cały czas się śmiała.
-Przebierasz się, czy śmiejesz?- powiedziałem oburzonym głosem
-Dwa na raz- cały czas śmiała się, tak uroczo i słodko. German ogarnij na chwilę, jesteś na nią obrażony.
-Już?-zapadła chwila ciszy, nie wiedziałem czy dalej jest w pokoju- długo mam czekać na odpowiedź?
Nagle poczułem na swoich wargach usta Angeles, zacząłem oddawać pocałunki. Oderwaliśmy się na chwilę. Nie wiem jak to się stało, ale Angie była bez koszuli, a ja miałem odpięty pasek od spodni. Już miałem całkiem ściągnąć spodnie, ale usłyszałem pukanie do drzwi, szybko zapiąłem pasek od spodni i zarzuciłem na siebie koszulę. Otworzyłem lekko drzwi i zobaczyłem zaspaną Violette.
-Cześć Tatku. Wróciliście już?- trochę dziwne pytanie nie powiem. Na szczęście Viola nie weszła tak szybko do pokoju bo kątem oka zobaczyłem ubierającą koszulkę Angeles.
-Jak widać jestem, ale po co przyszłaś?- dopiero teraz weszła do środka
-Oo.. hej Angie. No i pa Angie- mówiła zmęczona, a moja ukochana widząc ją w takim stanie wymknęła się z mojego pokoju- tatusiu nie mogę spać. Położysz się ze mną czy coś żebym zasnęła? Proszęe...
- No dobrze kochanie, chodź tu połóż się.- położyła się ze mną na łóżku. Zacząłem nucić 17-nasto latce jakąś piosenkę, a ona w mgnieniu oka zasnęła. Wyrwałem się z jej objęć, ponieważ do tej pory mnie przytulała i wyszedłem do łazienki się przebrać. Po drodze zauważyłem zapalone światło u Angie, więc bez zastanowienia zapukałem a na "proszę" wszedłem do środka. Angeles siedziała na łóżku i uśmiechnęła się do mnie co jej odwzajemniłem
-Ty tak chodziłeś przy córce?- zachichotała na swoje słowa i moją rozpięta koszulę. No tak, co sobie pomyślała Viola
-Trochę zapomniałem ją zapiąć, ale była taka zaspana że pewnie nie zauważyła
-Po co przyszła i gdzie teraz jest?
-Jest w moim łóżku, właśnie śpi. A przyszła, bo nie mogła zasnąć niczym małe dziecko.- zaczęliśmy się oboje śmiać. W końcu...
Jak myślicie w końcu co?
Trochę krótki, ale muszę się uczyć. Jutro jak będę miała czas też dodam takiej długości rozdzialik :D Do jutera...
Uduszę!! Uduszę za przerwanie w takiej chwili!!! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta i zapraszam do mnie :***
Cudo :D Czekam z niecierpliwościa na next :D Wpadnij do nas :D
OdpowiedzUsuńŚwietne! Obyś miała jutro czas! :P
OdpowiedzUsuń