czwartek, 31 października 2013
Rozdział 26
Wstałem dosyć późno, ale w końcu był wyczekiwany weekend na który miałem wspaniałe plany. Wykonałem poranne czynności i zszedłem na śniadanie gdzie byli prawie wszyscy oprócz mnie, przywitałem się zwykłym "Dzień dobry" tylko Angeles dałem całusa w policzek co trochę zdziwiło domowników, ale co się dziwić jesteśmy razem. Prawie cały posiłek przegadała Olga o jakimś programie telewizyjnym, znudziło mnie to trochę więc szybko zjadłem i udałem się do gabinetu. W mojej "jaskini" usiadłem przed laptopem i kończyłem uzupełnianie dokumentów, czego nie zdążyłem zrobić wczoraj a muszę to jak najszybciej wysłać współpracownikom. Do pomieszczenia wszedł Ramallo przyglądnąłem mu się tylko, najbardziej mnie zdziwiła jego "poważna" mina która mnie rozbrajała. Zacząłem się lekko śmiać
-Co ty taki poważny?- powiedziałem rozbawiony jego reakcją. Położył dokumenty na biurku i wzdychając opadł na krzesło. Było widać, że jest wykończony chciałem mu dać odpocząć ale nie mogłem.
-Mam dosyć... czy Olga kiedyś przestanie tyle mówić o tych serialikach?- niekontrolowanie wybuchłem śmiechem, myślałem że chodzi o coś poważniejszego a tu o naszą Olgitę.
-Już nie narzekaj tylko siadaj do pracy- uspokoiłem się i znów zatopiłem wzrok w laptopa. Długo tak nie posiedziałem, ponieważ ponownie ktoś wszedł do mojego gabinetu, który ostatnio był coraz częściej odwiedzany przez domowników. Była to Angie z wyraźnie przygnębioną mina od razu wstałem i ją przytuliłem nie wiedząc z jakiego powodu, a Ramallo ulotnił się gdzieś. Popatrzyłem w jej oczy w celu rozszyfrowania jej zachowania dostrzegłem w nich smutek i strach.
-Co się stało?- zapytałem z taką troską jaką tylko potrafiłem.
-Bo... ja to znaczy moja mama ona... jest w szpitalu...-nie dokończyła tylko zaczęła płakać mocząc moją koszulę. Sam byłem strasznie smutny, a nie wiedziałem o co chodzi dokładnie.
-Będzie dobrze zobaczysz. Pomogę ci... zawsze pamiętaj- starałem się dodać jej otuchy, pocieszyć powoli uspokoiła oddech i odsunęła się ode mnie w celu powiedzenia czegoś, ale nie mogła tego wydusić.
-Wyjeżdżam...- zamarłem, a ona ponownie wtuliła się we mnie- sama bez nikogo nie wiem na ile. Będę tęskniła Germanie.- dopiero po chwili zrozumiałem co ona powiedziała, chciała wyjechać sama na nie wiadomo ile.
-Nie... nie możesz to...eee...no możesz, ale ja jadę z tobą. Nie zostawię cię samej w takiej chwili w końcu jesteśmy razem.
-Chodzi o to, że nie będziemy razem. Ja tam wyjeżdżam na zawsze German, chcę być z mamą i kocham cię, ale nie mogę. Zostań tu ułóż sobie życie nawet z tą Esmeraldą, ale zawsze będę cię kochała. Jestem już spakowana mam samolot za godzinę zawieziesz mnie na lotnisko?- w jej oczach zbierały się łzy. Analizowałem jej słowa po czym nie wiedziałem co mam zrobić. Pocałowałem ją oddawała pocałunki z świadomością, że mogą to być nasze ostanie. Chciałem aby ta chwila trwała wiecznie, ale przeszkodziła na Viola wchodząca z piskiem do gabinetu, ale ucichła widząc nasze miny.
-Co jest, czemu Angie płakała, a ty tato wyglądasz jakbyś się miał zaraz tu rozkleić?- zdziwiona naszym stanem przyglądała się nam uważnie. Postanowiłem powiedzieć to Violettcie, wiem jakie to trudne powiedzieć teraz kolejnej osobie.
-Bo Angie wyjeżdża do Madrytu.
-Fajnie, ale kiedy?- nie wiedziała o co chodzi
-Na stałe, ma samolot za godzinę więc macie nie dużo czasu dla siebie. Idź z Angie pożegnać się ze znajomymi ja będę czekał za pół godziny w samochodzie. Musimy ją odwieźć.- powiedziałem przygaszonym i zachrypniętym głosem. Viola tylko podeszła i przytuliła Angie, jak to kobiet zaczęły płakać, a po chwili ogarnęły się i wyszły. Miałem ochotę je dogonić...
Dawno nie pisałam, ale miałam zepsuty komputer, po za tym brak weny. Ale wielki powrót i odejście Angie, czy faktycznie niebawem kolejny rozdział. Pozdrowionka...
GermiXD
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie pozwól jej odejść!!!! Prosze! Angie musi zostać!!
OdpowiedzUsuńUduszę!! Niech Angie nie wyjeżdża! pliss!
OdpowiedzUsuńCzy ja mam Cię udusić własnymi rękoma ? :)
OdpowiedzUsuńPewnie wyjedzie - wróci... Standardowo :D Nikt nie zabierze nam Angie ! ;D Czekam na next :)
Zgadzam się z Angie4ever.
OdpowiedzUsuńCzekam na next