niedziela, 20 października 2013

Rozdział 21




        Kończyliśmy jeść, nagle na sali zaczęły rozbrzmiewać dźwięki muzyki. Poprosiłem Angeles do tańca na co ona się zgodziła, po chwili wirowaliśmy w rytm muzyki. Po skończonej piosence usiedliśmy z powrotem do stolika, a ja postanowiłem dać jej to teraz.
   -Angie, mam nadzieję że ci się spodoba- wyciągnąłem z kieszeni marynarki małe pudełeczko, po czym otworzyłem- może być?
  -Dziękuję- wypowiedziała radosna i rzuciła mi się na szyję. Wywnioskowałem że jej się spodobał
  -Czyli trafiłem z gustem?- uśmiechnąłem się do niej
  -Oczywiście, ale po co?
  -Dlatego, że jesteś tu ze mną, chce uszczęśliwiać taką kobietę która uszczęśliwia mnie swoim widokiem, tym że jest i tym że mnie kocha tak jak ja ją.- wstałem i przytuliłem Angie po czym chciałem wyjść po spacerować z nią w tak piękną noc.
    Spacerowaliśmy w piękną gwieździstą noc, dopóki nie zasiedliśmy na jednej z ławek. Patrzyliśmy sobie w oczy, przysuwaliśmy siebie do siebie aż połączyliśmy nasze usta w pocałunku. Kiedy skończyliśmy szepnąłem jej na ucho "Kochan Cię" na co usłyszałem w odpowiedzi "Ja ciebie też". spacerowaliśmy jeszcze po parku chwilę, dopóki nie zmęczyliśmy się i stanęliśmy przed drzwiami willi. Było już parę minut po północy, na czym spędziliśmy tyle czasu? Znalazłem klucze i otworzyłem drzwi, miałem nadzieję że wszyscy już śpią. Na dole było ciemno co oznaczało, że wszyscy śpią, lub są w swoich pokojach. Udaliśmy się do mojego pokoju posiedzieć i obejrzeć jakiś film. Mimo męczącego dnia nie chciało nam się spać. W pokoju Angie usiadła na łóżku, a ja ściągnąłem marynarkę i dosiadłem się do niej. Przytuliłem ją, ale nie na długo bo po chwili oderwała się ode mnie co mnie zdziwiło.
    -Co jest, kochanie?
    -Wiesz, zastanawia mnie od kiedy tak się ubierasz. I skąd wytrzasnąłeś ten różowy krawat?
   -Kupiłem ten strój kiedyś na wyjątkowy moment, ale podoba ci się taki styl?
   -No nie powiem pasuje ci szczególnie w różowym ci do twarzy, ale nie przesadzaj z tym elegancikiem- zachichotała a ja się do nie uśmiechnąłem i ponownie ją przytuliłem.
   -To jaki film oglądamy?- zobaczyłem ja wzrusza ramionami, więc wybrałem pierwszy lepszy. Po chwili oglądaliśmy film wtulenie w siebie, był całkiem ciekawy. Zobaczyłem, że Angie jest już zmęczona
    -Zaczekaj momencik- wstałem i wyszedłem do jej pokoju. Wróciłem z pidżamą Angeles.
    -Przebierz się- rzuciłem w jej stronę strój, a sam ściągnąłem koszulę i z powrotem położyłem się w łóżku. Ona wstała i wymownie na mnie patrzyła.
     -Odwrócisz się, czy mam wyjść?- zrobiła tą słodką minę jak udawała złą. Wziąłem poduszkę....


Macie 21 trochę później niż 21.00 ale jest. Rozdziałów nie będę dodawała codziennie tylko rzadziej. Juto podam konkretne drzwi. Musze lecieć bo będzie kara na komputer do zobaczenia

GermiXD

3 komentarze:

  1. Super rozdział :D
    hmm. ciekawe co zrobi z tą poduszką? Może w nią rzuci? :>
    Czekam na nexta i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo! Dopiero odkryłam tego bloga i wsiąknęłam rozdziały jak gąbka :D GERMANGIE POR SIEMPRE :D Też jesteś fanką piłki nożnej? Piąteczka! :D

    OdpowiedzUsuń