poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział 10

  Yea... już 10 rozdział no i 711 wyświetleń super. Chyba nie jest to taka słaba średnia. Macie kolejny rozdział tutaj się wszystko wyjaśni, no prawie. Miłego czytania....


  -Witaj kochanieńki, jak się czujesz słyszałam że się obudziłeś- pisnęła moja "ukochana" Jade. Czemu jeszcze z nią nie zerwałem ona jest bardziej pusta od kalafiora...
  -Cześć- powiedziałem od niechcenia
  -A ty czego tu szukasz? To mój niedługo narzeczony... pofruń z tąd- oczywiście te słowa skierowała do Angie która na jej słowa wyszła ze smutną miną, a ja mrugnąłem do niej porozumiewawczo z nadzieją że zrozumiałą "przekaz".
  -Jade, my nie...-nie dała mi skończyć
  -Kiedy mi się oświadczysz? A kiedy kupisz nową sukienkę bo każdą już dwa razy nałożyłam-pisnęła
  -Serio Jade... jutro pogadamy muszę to przemyśleć pa- krzyknąłem lekko zdenerwowany jej głupotą i wyprowadziłem za drzwi. Na szczęście jestem sam w pokoju. Cały czas myślałem o Angie skoro w tym nie wiem jak to nazwać "śnie" byłem z nią i Maria się zgodziła i cieszyła to może to był znak. Znak abyśmy byli razem, żebym się odważył powiedzieć jej co czuję. Przy rozmyślaniu zasnąłem.
   Obudziłem się bardzo wypoczęty zza okna widać było słoneczny piękny dzień, a ja musiałem siedzieć w szpitalu przez jakiegoś idiotę co nie umie jeździć. Usłyszałem dźwięk mojej komórki, więc odebrałem
  -Tak słucham?
  -Cześć German po zajęciach w Studio wstąpię do ciebie z Violettą chyba nie masz nic przeciwko?
  -Nie, jasne że nie. Przeciwko wam nigdy, tylko zostaniesz trochę dłużej niż Viola bo musimy pogadać, miłego dnia.
  -No, pa- rozłączyła się
      Super, pogadam z nią po co to mówiłem. Z jednej strony wytłumaczę sobie co między nami jest dokładniej skoro złożyłem jej taka obietnicę, a z drugiej czemu jestem znów z Jade przecież jej nie kocham. Nie wiem co o tym myśleć musiałem mieć nieźle porąbane w głowie przed wypadkiem a teraz odświeżanie pamięci twardego dysku.
 
                                                                  *Angie*
      Jesteśmy przed salą Germana w szpitalu. Przed wejściem rozmawiałam z lekarzem i niedługo wyjdzie z tego nieznośnego miejsca. Delikatnie zapukałyśmy i weszłyśmy
   -Hej, jak się czujesz?- zapytałyśmy w tym samym czasie co było trochę śmieszne ale Viola poleciała przytulić ojca. Rozmawialiśmy chwilę w końcu poszła Violetta na to czekałam, i się obawiałam tej rozmowy. Do tej pory cały czas się do mnie uśmiechał co odwzajemniałam.

                                                                 *German*
     Violetta wyszła zmieniłem minę na mniej szczęśliwą
  -Angie, mam ważne pytanie, odpowiedz na nie szczerze...proszę to ważne- powiedziałem poważnym głosem.
  -No, dobrze co?- powiedziała również tajemniczo jak ja co mnie trochę zdziwiło
  -Co było między nami przed wypadkiem, ale tak na poważnie nie jak przedtem. Wiem że coś było ale nie mogę sobie za nic przypomnieć. Po za tym mój tak jakby sen jak byłem w śpiączce dużo mi wyjaśnił.
  -Nie wiem co mogę ci powiedzieć byliśmy przyjaciółmi nawet trochę więcej, ale byłeś z Jade co komplikowało sprawę. W dzień wypadku pokłóciliśmy się o nas pojechałeś gdzieś z domu i do tej pory tam nie wróciłeś.- powiedziała ze łzami w oczach co było widać
  -A czujesz coś dalej do mnie. Tak jak...- nie dokończyłem chciałem najpierw usłyszeć odpowiedź
  - German, to jest...

Co odpowiedziała Angie? Jak myślicie komentujcie Dzięki za wyświetlenia :* nie jest ich miliony ale dla mnie to dużo. Jutro postaram się kolejny rozdział wrzucić. Ten był bez ładu i składu no ale nic. Do zobaczenia przeczytania....

GermiXD

3 komentarze:

  1. Wspaniały rozdział! Oby byli razem, tak ja we śnie! To było takie piękne! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział !! W takim momencie skończyłaś że nie wytrzymam
    oby byli razem .<3

    OdpowiedzUsuń