sobota, 12 października 2013

Rozdział 15


                                                         *German*
   -Nie, nie wypuszczę cię. Chcesz żebym poszedł spać?- zamknąłem w tym momencie drzwi na klucz w tym momencie, a kluczyk włożyłem do tylnej kieszeni spodni.
   -No raczej chcę żebyś poszedł spać i dał mi spokój- dalej udawała wielce obrażoną, a ja powoli podchodziłem do łóżka na którym leżała.
   -Zasnę jak będę miał przy sobie piękną, mądrą, utalentowaną, o pięknych oczach kobietę.- szarmancko się uśmiechnąłem i przysiadłem obok niej.
   -Wiesz... najpierw musisz taką spotkać
   -Już ją spotkałem, leży obok mnie- zauważyłem jak jej policzki stają się coraz bardziej czerwone
   -Otworzysz okno? Czy muszę wstawać?
   -Mogę, ale nie tylko okno dzisiejszego wieczoru otworzę-wstałem otworzyłem okno i udałem się do mojego własnego "baru" wyciągnąłem butelkę czerwonego wina-Otwierać?
   -Jasne- odpowiedziała, a ja otworzyłem wino i nalałem do kieliszków jeden z nich podałem Angie. Starałem się być ostrożny, żeby nie zawalić. Przez cały czas śmialiśmy się lub opowiadaliśmy śmieszne historie. Wypiliśmy trochę za dużo i odrobinkę przestałem nad sobą panować. Oboje staliśmy, wtedy odłożyłem najpierw swój, a potem jej kieliszek z winem. Przysunąłem ją do ściany
   -German co ty robisz?
   -Jestem zamknięty w jednym pokoju z za bardzo pociągającą mnie dziewczyną- pocałowałem ją oddawała każdy pocałunek. Całowaliśmy się coraz bardziej zachłannie. Przeszedłem z pieszczotami na jej szyję przy czym odpiąłem jej sukienkę, ona zaczęła mi odpinać guziki od koszuli. Znów połączyliśmy nasze usta, teraz byłem już bez koszuli, a ona bez sukienki. Przeszliśmy na łóżko ciągle się całując, nie panowaliśmy nad sobą. Wiedziałem że nie powinniśmy. Oderwaliśmy się od siebie szeptałem jej słodkie słówka a ona swoim dotykiem po mojej klacie mnie paraliżowała. Po chwili zasnęliśmy.
     Rano obudziłem się ze strasznym bólem głowy obejmując Angeles w moim łóżku. Po chwili przypomniałem sobie poprzedni wieczór, jaki ja jestem głupi, że mi tak odwaliło. Na szczęście do niczego nie doszło. Zobaczyłem, że Angie się budzi, pocałowałem ją delikatnie w policzek.
   -Czemu spałam u ciebie i co wczoraj zrobiliśmy?- zapytała zaspana
   -Spokojnie nie doszło do niczego, a spałaś tu w sumie przeze mnie.- powiedziałem trochę zakłopotany
   -To jeszcze pamiętam- wstała ubrała na siebie sukienkę i chwyciła za klamkę aby wyjść. Bezskutecznie drzwi były dalej zamknięte po wczoraj, a ja spodnie miałem na sobie.
   -Oddawaj kluczyk-powiedziała "groźnym" tonem
   -To sobie wyciągnij z mojej kieszeni. Może ci się uda- zaśmiałam się na swój podstęp
   -Dawaj, bo więcej mnie tu nie spotkasz- teraz trochę mnie przestraszyła, chociaż wiedziałem że żartuję. Wyciągnąłem kluczyk ze spodni i rzuciłem do niej, po czym ona otworzyła i wyszła. A ja, ja dalej rozmyślałem o tym co się stało z rozmyśleń wyrwało mnie wołanie Olgi "Śniadanie!"

Jak może być? Komentujcie=Motywujcie. Im więcej będzie komentarzy tym częściej będę dodawała rozdziały. Jutro kolejny miłe pozdrowinka

GermiXD

4 komentarze: