poniedziałek, 14 października 2013
Rozdział 17
Uderzyłem w pewną osobę była to Olga
-Panie germanie co Pan taki zamyślony?- jak zwykle Olga chcę wszystko wiedzieć. Powiedziałbym jej ale za bardzo plotkuje, chociaż nie zawsze ma z kim.
-Aa nieważne, widziałaś Angie? Muszę z nią porozmawiać.
-Wyszła do parku, ale o czym chcę Pan z nią porozmawiać?- zrobiłem minę w stylu "co cię to obchodzi" a ona dokończyła- I tak się dowiem.- teraz odeszła, a ja musiałem porozmawiać z Angie dopóki mam na tyle odwagi. Znając życie za pół godziny znowu stchórzę i nie powiem jej prawdy. Ściemniało się już i było chłodno więc wziąłem płaszcz i wyszedłem w celu odnalezienia siostry Maryi. Przez całą drogę czułem dreszcze przed wyznaniem, było mi tak... tak dziwnie. Wyobrażałem sobie jej reakcję, raz w dobrym wydaniu, a raz najczarniejszym jakie istniało. Zobaczyłem ją jak siedzi na ławce krzyknąłem
-Angie!!!- odwróciła się, a ja stałem już obok niej
-Co się stało?- spytała cicho, była cała przemarznięta więc zdjąłem kurtę i okryłem ją na co usłyszałem "Dziękuję".
-Mam do ciebie ważne pytanie. Wysłuchaj mnie do końca proszę.
-Okej, słucham- ten jej piękny głos, German! Ogarnij się to ważny moment dla nas obojga
-Więc, Angeles Saramego jestem pewny naszych uczuć i mam odwagę zapytać cię: Czy zostaniesz moją dziewczyną?- podałem jej rękę za którą złapała i uśmiechnąłem się szarmancko, a ona zrobiła dziwną minę nie mogłem odszyfrować co odpowie.
-German...- no teraz jedyne co jest pewne, to jej niepewność
-Dobrze, skoro za wcześnie czy coś to odpuszczę tylko powiedz szczerze co chcesz z serca.- powiedziałem dosyć przekonującym, miłym głosem co było do mnie nie podobne.
-A co jakbym się zgodziła?
-No przytulał bym cię kiedy zechcesz i nie tylko, całował na dzień dobry, dobranoc i zwykłe zobaczenie, byłbym przy tobie, pocieszał cię....- przerwała mi
-Starczy nie chcę tego więcej słuchać...- wiedziałem, że się nie zgodzi ale jestem naiwny, po chwili myślenia dokończyła- chcę się przekonać- uśmiechnęła się ciekawe dlaczego. Daje mi kosza i się głupio uśmiecha do mnie. Zaraz że CO?! Zgodziła się?
-Zgodziłaś się? Naprawdę,...- Przytuliłem ją mocno po czym namiętnie pocałowałem, oddawała każdy pocałunek z taką czułością jak ja. To było cudowne, czułem się jak "w siódmym niebie". Jakby nie było obok mnie mojej dziewczyny, tak dziewczyny skakałbym po całym parku jak jakiś debil. Mimo że było mi zimno bo dałem kurtkę Angeles, w środku byłem rozpalony. Objąłem ją w pasie podobnie zrobiła Angie i wróciliśmy już oficjalnie jako "PARA" do posiadłości Castillo. Przed drzwiami puściłem ją i udawaliśmy że nic się nie stało. Tak zachowywaliśmy się jak dzieci które ukrywają swoją miłość, ale na razie tak zostanie. Kiedy jesteśmy sami jesteśmy parą, a w towarzystwie innych przyjaciele.
Przez resztę wieczoru siedziałem w gabinecie przeglądając papiery i w pewnym sensie "opiłem" mój nowy związek paroma kieliszkami.
*Angie*
Było już późno, zeszłam do kuchni się napić, ale zobaczyłam palące się światło w gabinecie Germana. Postanowiłam sprawdzić co porabia o tej porze, delikatnie zapukałam i usłyszałam dziwny ton mojego chłopaka
-Co robisz? German, nie przesadzasz?- jak weszłam zobaczyłam go trochę pianego podnoszącego wzrok z nad jakiś papierów, oczywiście w między czasie musiał popijać po kieliszku wódki.
-Ja... tylko wykonuję moją no.. ten pracę, tak właśnie pracę.- powiedział tym przepitym głosem. Z kim ja się związałam?
-A ta butelka to co? Z jakiego powodu?- mówiłam jak do psychicznie chorego człowieka.
-Jaka?? A ta to z powody no ten uczcinia mojego newego związku z najwspanialszą kobitą Angeles. Chodź tu kochńka do mnię.- takich błędów w mowie to nawet Jade nie popełnia. Ale ucieszyłam się trochę, że cieszy się z tego bo zgodziłam się być z nim, tylko trochę za bardzo się chyba cieszy
-Chodź już.spać za dużo wypiłeś, pijaku ty mój.- pociągnęłam go za rękę i zaprowadziłam do sypialni. Położył się, ale znów zaczął swoją gadkę. Jedynym z tego plusem jest to że jak jest piany mówi prawdę
-Mamusiu, chodź ze mną się położyć. Sam nie zasnę.- zrobił tą minę zbitego psa, ale nie mam zamiaru nie spać połowy nocy, bo temu się zebrało na świętowanie. Szybko poszłam do Vili po jakiegoś starego pluszaka, którego następnie położyłam obok Germana na łóżku
-On z tobą będzie spał. Dobranoc- zamknęłam drzwi i przed położeniem się spać poszłam napić się do kuchni, a wracając zaglądnęłam czy zasną. Na szczęście reszta nocy minęła bez niespodzianek.
Hehehe... świętujący Germi XD Jak się podobało ?? Trochę mi dzisiaj odwalało i już mam rozdział na jutro :p taki "głupi". Do przeczytania jutro...
GermiXD
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ktoś przesadził z wódką XD
OdpowiedzUsuńsuper rozdział z niecierpliwością czekam na nexta
Superowy :D
OdpowiedzUsuńGermangie <3333 Awww...
Germi- rozbrajający xD
Czekam na nexta :D
German pijaczyna super xD Czekam z wielką niecierpliwością na next
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńGerman jest superowy.
Czekam na next.
Kiedy next?
OdpowiedzUsuń