wtorek, 15 października 2013

Rozdział 18



                                            *German*
      Wstałem ze strasznym bólem głowy we wczorajszych ubraniach. Obok mnie leżał stary misiek Violi którego jej kupiłem na 5-te urodziny?! Spojrzałem na zegarem była już po 12. Nie mogłem sobie przypomnieć co się wczoraj takiego stało. Nagle ktoś zapukał do pokoju powiedziałem słabe "proszę" weszła Angie z tacką jedzenia. Jaka ona jest miła
    -Masz, to dla ciebie- lekko krzyknęła, a ja myślałem, że mi wysadzi głowę. Zmieniam zdanie nie jest taka miła
    -Zlituj się, ciszej. Chcesz żeby mi głowę rozsadziło?- zapytałem z oburzeniem na twarzy co ją rozbawiło
    -Dobra już, masz tam tabletki. Wczoraj nieźle zaszalałeś, jakby nie ja nie wiem czy byś doszedł do sypialni czy spał w gabinecie.- mówiła śmiejąc się. Co ja wczoraj głupiego zrobiłem.
    -No to co teraz zrobiłem? Bardzo mi odbijało?- uśmiechnąłem się do niej po czym łyknąłem 2 tabletki na ból głowy i poiłem wodą.
    -Bardzo?? German ty sam wypiłeś prawie całą butelkę wódki i przeglądałeś jakieś papiery. Wstałem się napić i zobaczyłam zapalone światło u ciebie w gabinecie, więc zaglądnęłam do środka.Zobaczyłam tam...- przerwała śmiejąc się.
     -No co zobaczyłaś bo nie pamiętam.- chciałem w końcu usłyszeć wyjaśnienie.
     -Nie dziwie się że nie pamiętasz. Zobaczyłam przeglądającego dokumenty Germana popijającego jeden po drugim kieliszku wypełnionym do pełna. Powiedziałeś mi, że świętujesz nowy związek. Pomogłam ci się wdrapać do sypialni. Położyłeś się, ale gadałeś że sam nie zaśniesz i chcesz żebym spała z tobą. Niestety z pijanymi nie sypiam, więc dałam ci miśka pożyczonego od Violetty.- znów, zaczęła się śmiać, a ja dołączyłem słysząc swoje głupie zachowanie.
     -To stąd ten misiek. Ale teraz przepraszam, muszę się odświeżyć.- wyszedłem  z pokoju do łazienki, gdzie wziąłem prysznic.
     Minęło pół godziny, a ja siedziałem w salonie oglądając telewizje. Nie miałem siły dzisiaj na prace, dlatego Ramallo kazałem wypełnić moje obowiązki.
      -German, mam do ciebie pytanko. Co się stało wczoraj, że masz TAKIEGO kaca?- spytał mój asystent zwracając uwagę na słowo "takiego"
       -Za bardzo świętowałem pewien sukces. Na szczęście w odpowiednim momencie przyszła Angeles i mnie zaprowadziła do sypialni, bo byś rano zastał mnie śpiącego z butelką w pracowni.- uśmiechnąłem się na wspomnienia z wczoraj.
        -Okej, dalej nie wnikam. Zdrowiej bo praca czeka...- poszedł do gabinetu, a ja czułem się fatalnie. Chwilami było już super, ale zaraz potem lipa. Położyłem się, wyłączyłem telewizor aż do moich myśli wkradła się nasza wspólniczka Esmeralda. Nie powiem była niczego sobie, ale German!!! Ogarnij się, jesteś z Angeles i ją kochasz. Skarciłem się w duchu, nie mogę jej stracić jest dla mnie wszystkim. Co ja bym zrobił gdyby odeszła? Nie wiem i mam nadzieję że się nie dowiem. Do domu wbiegła radosna Violetta
       -Czejść tatku. Dzisiaj jest impreza w Resto mogę iść? Proszęęę...- krzyczała i zrobiła ta minę.
       -A będziesz ciszej? Głowa mnie boli.
       -Będę, ale mogę? Wrócę przed 22 do domu. Leon mnie odprowadzi. Czemu cię głowa boli?- jak to Viola zadawała tysiące pytań na raz.
      -Możesz, a głowa mnie boli bo wczoraj trochę za dużo wypiłem.- co ja powiedziałem. Jestem tępy powiedziałem swojej córce, że wypiłem za dużo.
      -Dziękuje, ale nie pij więcej. Źle na ciebie działa.- wyszła chichocząc jak każdy kto usłyszał tą historię. Sławny inżynier, który wieczorami opija nowy związek, a jego dziewczyna musi go prowadzić do sypialni, aby zasną. Jakby tego było mało śpi z misiem jak dziecko. Nagle pomyślałem, o dziecku, nie jakimś z placu zabaw tylko moim i Angie. Ciekawy jestem co by o tym myślała, ale to o dużo za wcześnie jak dla nas.
     -German!!!- krzyknęła Angeles. Zerwałem się z miejsca i pobiegłem do jej pokoju, przez moją głowę plątało się wiele myśli. Wbiegłem do jej pokoju, a ona......


    Ciekawi jesteście co dalej?? Uśmiejecie się z tego powodu dla jakiego darła się Angie. Haha.... Oglądam właśnie mecz Polska-Anglia i widzę to czarno jak większość ludzi. Jutro i pojutrze nie będzie raczej rozdziału, ale nie jestem pewna. Pozdrowionka....
 
  GermiXD

4 komentarze: