"Urlop" cz.II
Siedziałem na kanapie w salonie zastanawiając się co będzie bez Ramalla, czy dam sobie sam radę? Chyba kogoś zatrudnię na prę tygodni. Rozmyślałem tak kiedy dosiadła się obok mnie Angie wróciły przed chwilą ze Studia i nic jeszcze nie wiedzą
- Co jest czym się martwisz?- jak ona dobrze mnie zna wie kiedy coś mnie dręczy Heh...
- Nic po prosu Ramallo wyjeżdża do brata bo miał wypadek na parę tygodni i... i jedzie za pół godziny a ja zastanawiam się co z praca sam nie dam rady- powiedziałem zasmucony z bezradności
- A przyjmiesz moją pomoc, wiesz zajmę się jakimiś łatwiejszymi rzeczami na przykład obliczaniem czy coś w tym stylu?- nie dowierzałem Angeles zaproponowała mi pomoc w Pracy!?
-No, jasne jeśli mówisz że dasz radę- uścisnąłem ją i obróciłem- jedziesz ze mną i Violą odwieźć Ramalla?
- Dobrze
- To czekamy w samochodzie, a ty idź po księżniczkę- zażartowałem i udałem się do garażu, a zaraz dołączył Lisandro.
Po paru minutach byliśmy w drodze na lotnisko, atmosfera nie była za wesoła szczególnie ze Ramallo cały czas był zdenerwowany jak nigdy. Próbowaliśmy go uspokajać na zmianę tekstami "Wszystko będzie dobrze" lub "Nie przejmuj się tak wyzdrowieje,a ty szczęśliwy wrócisz do nas", ale to na nic odpowiadał dobrze i dalej była cisza. Byliśmy na miejscu najpierw pożegnała się z nim Viola, potem Angie i ja mocno go przytuliłem i powiedziałem
-Nie wiem czy cię pocieszę, ale jestem z Angie chcę żebyś wiedział podczas wyjazdu- powiedziałem mu naszą "tajemnicę"
- Chociaż jedna rzecz mnie pocieszyła, ile jesteście razem- powiedział z lekko podniesionym kącikiem ust
- Mniej niż tydzień, ale ty już idź bo bez ciebie odlecą. Trzymaj się.
- Na razie- krzyknął udając się do samolotu
Willa Castillo- gabinet germana
Po paru minutach byliśmy w drodze na lotnisko, atmosfera nie była za wesoła szczególnie ze Ramallo cały czas był zdenerwowany jak nigdy. Próbowaliśmy go uspokajać na zmianę tekstami "Wszystko będzie dobrze" lub "Nie przejmuj się tak wyzdrowieje,a ty szczęśliwy wrócisz do nas", ale to na nic odpowiadał dobrze i dalej była cisza. Byliśmy na miejscu najpierw pożegnała się z nim Viola, potem Angie i ja mocno go przytuliłem i powiedziałem
-Nie wiem czy cię pocieszę, ale jestem z Angie chcę żebyś wiedział podczas wyjazdu- powiedziałem mu naszą "tajemnicę"
- Chociaż jedna rzecz mnie pocieszyła, ile jesteście razem- powiedział z lekko podniesionym kącikiem ust
- Mniej niż tydzień, ale ty już idź bo bez ciebie odlecą. Trzymaj się.
- Na razie- krzyknął udając się do samolotu
Willa Castillo- gabinet germana
Zająłem się pracą już do przodu, bo teraz nie będę miał tyle czasu wolnego co wcześniej. Najbardziej smuciła mnie myśl, że moja ukochana musi mi pomagać i jej również zabiorę czas na spacery, lub odpoczywanie. O wilku mowa właśnie weszła do gabinet
- Kochanie chodź już spać jest po północy jutro ci pomogę- jak ona się o mnie troszczy
- Tak szybko? Dobrze, ale ty śpisz ze mną- rozkazałem jej z uśmiechem na twarzy- przynajmniej będziesz mnie pilnowała-dodałem
- Jak tylko w ten sposób pójdziesz się położyć to zgoda- podniosła kąciki ust
- Powinnaś się cieszyć mieć zaszczyt spać z taką osobą...-niedokończyłem bo mi przerwała
- Która skromnością nie grzeszy.- zaczęła się śmiać wraz ze mną
- Ale jeszcze większy zaszczyt mam ja spać z tak piękną kobietą o imieniu Angeles- zobaczyłem lekkie rumieńce na jej twarzy, wziąłem ją na ręce i poszedłem do sypialni. Położyłem ją na łóżku i rzuciłem się obok. Całowałem ją delikatnie najpierw po szyi potem ramieniu, ustach i w ogóle po całym ciele. Pieściliśmy się tak chwilę po czym ona wstała i zwyczajnie wyszła, a ja za nią. Co ona robi...
Wiem, więcej opisów ale pisze na szybkiego no i wiecie... Mam pytanie zacząć pisać też z punktu widzenia Angie bo w niektórych fragmentach by się przydało??? Decydujcie w komentarzach ten kto przeczyta
GermiXD
- Kochanie chodź już spać jest po północy jutro ci pomogę- jak ona się o mnie troszczy
- Tak szybko? Dobrze, ale ty śpisz ze mną- rozkazałem jej z uśmiechem na twarzy- przynajmniej będziesz mnie pilnowała-dodałem
- Jak tylko w ten sposób pójdziesz się położyć to zgoda- podniosła kąciki ust
- Powinnaś się cieszyć mieć zaszczyt spać z taką osobą...-niedokończyłem bo mi przerwała
- Która skromnością nie grzeszy.- zaczęła się śmiać wraz ze mną
- Ale jeszcze większy zaszczyt mam ja spać z tak piękną kobietą o imieniu Angeles- zobaczyłem lekkie rumieńce na jej twarzy, wziąłem ją na ręce i poszedłem do sypialni. Położyłem ją na łóżku i rzuciłem się obok. Całowałem ją delikatnie najpierw po szyi potem ramieniu, ustach i w ogóle po całym ciele. Pieściliśmy się tak chwilę po czym ona wstała i zwyczajnie wyszła, a ja za nią. Co ona robi...
Wiem, więcej opisów ale pisze na szybkiego no i wiecie... Mam pytanie zacząć pisać też z punktu widzenia Angie bo w niektórych fragmentach by się przydało??? Decydujcie w komentarzach ten kto przeczyta
GermiXD
Rozdział fajny :D Ale czegoś tu brakuje ... Opisu tych uczuć, przeżyć wewnętrznych (sama mam z tym problem ale próbują wciskać tego w miarę dużo) ale ogólnie ciekawie i fajnie :) Pozdrawiam ;d
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Możesz pisać też jako Angie.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Jeżeli tylko tego potrzebujesz, to pisz oczami Angie :) Będzie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :D