niedziela, 6 października 2013

Rozdział 9

 

     Była to... Maria?! Zerwaliśmy się z miejsca cali bladzi nie wiedzieliśmy co powiedzieć, a ja szczypałem się żeby obudzić się z tego snu jak przypuszczałem.
   -Spokojnie, nie macie czego się bać szczególnie ty-wskazała palcem na mnie- wybraliście dobrą decyzję- skończyła wypowiedź tym spokojnym głosem za co ją podziwiałem.
    -Aaa....ale jak?- tylko tyle zdołałem z siebie wydusić zachrypniętym widocznie przestraszonym głosem.
    -Normalnie Germanie, dbaj o moją siostrę jak dbałeś o mnie i nigdy nie zapomnij o kochanej Violi. Żegnajcie.- usłyszałem ostatnie jej słowa i zaczęła się rozpływać. Stałem tak w osłupieniu nie wierząc w to co się stało. Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać wraz z Angie z bezradności zacząłem krzyczeć "Co się dzieje?!" jak tylko mogłem, z całej siły. Po chwili zapadła ciemność, nie wiedziałem co się stało. Walczyłem sam ze sobą, aby otworzyć oczy. W końcu mi się udało, ale chwila gdzie ja jestem. białe ściany, łózko szpitalne...nie jestem w szpitali. Obok mnie na krześle spała Angie. Zadawałem sobie pytanie "co się stało?" lub "O co tu chodzi?". Nie wiedziałem jak na to odpowiedzieć. Byłem podpięty do różnych urządzeń i miałem lewą nogę w gipsie. Skoro tamto to nie prawda na jakim momencie się skończyło? Zobaczyłem, że Angie się budzi
  - Jak się spało?- podniosłem kącik ust, jak widać humor mi dopisywał mimo fatalnej sytuacji
  -German!- usłyszałem krzyk Angeles i czułem jak tracę oddech przez jej uściski
  -Spokojnie, bo mnie udusisz. Angie mam pytanie co się stało?- zapytałem poważniejszym głosem, a ona spuściła wzrok w podłogę
  -Miałeś wypadek samochodowy, nie z twojej winy. Wpadłeś w śpiączkę nie było wiadomo czy się wybudzisz.
  -Co?! Nic nie pamiętam z tamtego czasu. Jak długo byłem nie przytomny?
  -To już trzeci tydzień, każdy w ciebie wierzył, ale...no nic ważne że się wybudziłeś.- powiedziała bardziej rozweselona i wyszła po pielęgniarkę. A ja w tym czasie próbowałem sobie coś przypomnieć. Jak to miałem wypadek? Nic nie pamiętam tylko do czasu zaręczyn co na pewno było prawdą. Oczywiście z Jade, niestety nie z Angie. Rozmyślałem tak, aż weszła Angeles
  -Tak w ogóle co było zanim był wypadek? Co się stało w moim życiu przed nim?
  -No, więc dowiedziałeś się że jestem siostrą Mari. Zerwałeś z Jade. Przed czym mnie...- zacięła się
  -Ciebie co?
  -No pocałowałeś. Teraz znów z nią jesteś. Tuż przed wypadkiem obiecałeś mi ważną sprawę- powiedziała, a na jej twarzy było widać nie pewność
  -Ale co obiecałem?- chciałem się za wszelką cenę tego dowiedzieć
  -Że.. no będziesz z tą co każe ci serce, czyli Jade jak powiedziałeś.- przytuliła się do mnie na co się zdziwiłem co ja powiedziałem, Jade?! Czy mnie pogięło, nagle ktoś wszedł do mojej sali krzycząc
   -Witaj kochanieńki...


No to macie trochę później ale jest ;) Jak myślicie kto wbił do sali germiego jutro jak się wyrobie to kolejny rozdział komentować czy się podobało. Pozdrowienia

GermiXD

5 komentarzy:

  1. Tego to się nie spodziewałam!!!!! Po takim szoku obojętne mi kto wszedł do sali. Może Viola lub Jade.

    OdpowiedzUsuń
  2. ///What??? ym naserio go pogieło przed wypadkiem super rozdział czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. wooo!! Ale super rozdział O.O
    Domyślam się, że to Jade :)
    Szczekam na nexta (xD) i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny czekam na kolej zarąbiste rozdziały .

    OdpowiedzUsuń